sobota, 1 sierpnia 2015

Czy wasze wesele będzie WASZE ?



Dlaczego warto mieć spersonalizowane wesele?
Co to w ogóle znaczy – spersonalizowane wesele?  To znaczy Wasze. To znaczy takie, na którym czujecie się swobodnie, nie jak na pompatycznej i stanowiącej przerost formy nad treścią imprezie, gdzie jesteście bardziej intruzami w tłumie ozdóbek i wyidealizowanych kadrów.
Co lubicie robić? Kim jesteście? Jak się poznaliście? Jaką macie wspólną pasję?
To najważniejsze pytania, które mogą pomóc nam dobrać całą charakterystykę imprezy.
Zacznijmy od najważniejszego – czy my w ogóle chcemy wesele? Czy dobrze się czujemy na tego typu imprezach, czy raczej uciekamy z nich jak najdalej? Jeśli raczej to drugie – na Boga, nie wtłaczajmy się w wielką bezę i nie róbmy z dnia, który może być jednym z fajniejszych w życiu idiotycznej szopki. Kupmy ten lot na Dominikanę i weźmy ślub na plaży. Nawet z całą logistyką wyjdzie taniej niż przyjęcie na 564 osoby. Bo każdego trzeba nakarmić, nawet nielubianą ciotkę, która życzy nam co najwyżej, żeby nam wyskoczył w tym dniu wielki pryszcz na nosie, a samolotem wystarczy przewieźć dwie osoby. ;)
kiahweddings.com

No dobra, robimy jednak wesele, Dominikana odpadła, tradycja zwycięża. Niech to nie będzie kolejne takie samo przyjęcie. Pewnie – jak spytacie kogokolwiek CO jest najważniejsze na weselu to odpowie – jedzenie i muzyka. Ja się nie zgodzę. Najważniejsze jest, żeby młodzi czuli się komfortowo i żeby goście czuli się tak jak młodzi. Żeby przez ten jeden dzień mogli trochę pożyć ich emocjami.
No dobra, ale jak to zrobić?
Ustalmy salę, termin. Jak chcemy wesele w szopie, to znajdźmy tą szopę,  albo przeróbmy remizę na szopę. Jak chcemy w pałacu, to znajdźmy pałac, albo przeróbmy remizę na pałac. Jak masz naturę nimfy, to zróbcie to do cholery w lesie, a nie wciskajcie się na siłę w barokowe wnętrza, bo to nie będzie WASZE.
www.thereisanothersky.com

Dobra, dalej. Mamy salę, nimfa ma las, królewna ma pałac, albo miejsce gdzie czuje się jak w pałacu.
Co teraz?
Zróbmy zaproszenia. Jak nie umiesz/ umiecie zrobić, to zamówcie. Nie rozumiałam nigdy fenomenu kupowania zaproszeń za 10 zł, tym bardziej, że często mają one wzory bardzo proste do wykonania w domu. Wystarczy papier, drukarka, komputer, paint, Word i odrobina dobrych chęci. Internet pełen jest fikuśnych czcionek, wcale nie musimy zamawiać personalizowanej kaligrafii w zawrotnej cenie, chociaż jeśli kogoś na to stać – czemu nie? Opcja piękna. Ale serio, wystarczy word i google.  Pomyśl, co chcesz przekazać. Pomyśl, może dodać jakiś element dotyczący Waszego poznania się? A może po prostu – narysować Was na zaproszeniu? Albo zrobić kalendarzyk waszej historii? Niezależnie co wymyślicie, niech to będzie kawałek Was, tak żeby już w zaproszeniu widać było duszę. Niektórzy powiedzą – to tylko świstek papieru, najważniejsza jest informacja. I mają rację. Ale zawsze przyjemniej jak informacja podana jest z sercem i w ładnej oprawie, prawda?
Zaprosiliśmy gości.
ohsobeautifulpaper.com


Co z ubiorem? Niestety Polska nie oferuje nam tak niesamowitego wyboru ślubnych kiecek jak niektóre kraje, na większość projektów możemy sobie co najwyżej popatrzyć przez szklany ekran i powzdychać. Ale spoko, na większość i tak nas (przynajmniej mnie ;) ) nie stać, więc ból trochę mniejszy. Jeśli znajdziesz wymarzoną kiecę w ślubnej „sieciówce” – chwała Bogu, masz mniej roboty i dużo szczęścia. Jak nie jest przy okazji cholernie droga – możesz iść grać w totka, masz moje błogosławieństwo.  Jak wygrasz, pamiętaj, żeby podzielić się wygraną. ;)
Jeśli jednak nie znajdziesz, to znajdź krawcową. Niech to będzie dobra krawcowa. Zrób nawet najbardziej szalony rysunek, wydrukuj milion zdjęć i pokaż jej skąd ma wziąć górę, skąd dół, a skąd ten kawałek materiału pod szyją. Niech ta sukienka odzwierciedla Ciebie, a nie wyobrażenia Babci na temat Ciebie. Chcesz welon? Chcesz też wianek? Załóż oba. Co za problem?
www.threesunbeams.com

A Pan młody? Większość facetów najlepiej czuje się w bezpiecznych kolorach. A może zaszalejecie? Jeśli na co dzień raczej lubicie się wyróżniać, to zróbcie coś szalonego i w jego wyglądzie. Może mucha w kropki? Może kolorowe skarpetki? A może nawet kolorowy garnitur? Albo szelki? Albo koszulka Supermana pod garniakiem? Pomysłów jest co niemiara.:) 
saltandlightphoto.com

Mamy strój.
Dekoracji nie mamy. Zlećmy je komuś, kto nas rozumie, albo zróbmy je z sercem. To tylko bibeloty, wiem. To tylko jeden dzień. To też wiem. Ale jeśli masz żyłkę do organizowania imprez, to potraktuj to jako swoiste wyzwanie. Ale nie łudź się, wszystkiego sama nie zrobisz. Niech ktoś Ci pomoże. Narzeczony, siostra, świadkowa, babcia. Każdy kto potrafi. I florystka. Z nią dogadaj całą koncepcję, jeśli tego nie zrobisz skończysz na weselu ozdobionym samymi czerwonymi i białymi różami z kryształkami. No, chyba że lubisz czerwone i białe róże z kryształkami.
A co można zrobić? O, wiele! Pompony, rozety, słodki stół, DIY drink bar, ozdoby na stoły, fotobudkę, menu, winietki . Niech to wszystko pokazuje, że to WASZE wesele.
yahoo.com


Ale wiecie co? Bez tego wszystkiego też można się dobrze bawić. W końcu najważniejszy jest po prostu uśmiech. :)

weddingchicks.com

czwartek, 30 lipca 2015

5 miesięcy

Dzisiaj jest dzień, od którego mogę zacząć pięciomiesięczne odliczanie do ślubu cywilnego. W grudniu, dzień przed Sylwestrem spotkamy się z naszą najbliższą rodziną i przyjaciółmi w USC,potem pójdziemy na skromny obiad, a następnego dnia będziemy mocno balować ze znajomymi na Sylwestrowo - miniweselnej imprezie.

Trochę rzeczy mamy już załatwionych.
- mamy zaklepaną godzinę w USC
- mam suknię ( kupioną za 80 zł w "ekskluzywnym" wrocławskim lumpeksie, jeszcze z metką, z Asosa )
- mam buty - czerwone szpilki z lekko misiowatego materiału. Liczę,że będą się ładnie komponować z grudniową atmosferą i czerwoną szminką ;)
-mam kolczyki
- mamy buty dla Pana Młodego, klasyczne czarne,do klasycznego czarnego garnituru, którego NIE mamy :D
- mamy..zaproszenia. :) Na razie trzy wersje, jednak stanęło na wersji z gwiazdkami, które będą namalowane metalicznymi farbkami. Zaproszenia robiłam sama, projektując wzór w zaawansowanym programie graficznym Paint ;) a potem po prostu drukując go przy użyciu domowej drukarki na szarym papierze.
Czy warto robić samemu? Czy to nie za dużo "pieprzenia" ? Według mnie - nie, ale jednak trzeba mieć do tego cierpliwość no i chęć.





wtorek, 30 czerwca 2015

Suknie z sieciówki


Długa przerwa na blogu spowodowana była moim zmaganiem się z egzaminami. Teraz jednak wracam z nowymi propozycjami i ustaleniami :) W tym czasie udało nam się zarezerwować salę na ślub kościelny i zaklepać datę w USC na cywilny.
Z racji tego, że obecnie trwa szał wyprzedażowy, udało mi się trafić na kilkanaście pięknych sukienek, które z powodzeniem mogłyby być ślubnymi. Może ich ceny nie są powalająco niskie, jednak większość z nich "krąży" dookoła stylu znanego z Anny Kary,a jest ok. 5 razy tańsza. Wszystkie sukienki oraz ich zdjęcia pochodzą ze strony sklepu internetowego Zalando .
https://www.zalando.pl/adrianna-papell-sukienka-koktajlowa-cream-ad421c010-a11.html
                                                                            
https://www.zalando.pl/mascara-suknia-balowa-ivory-m0921c00z-a11.html
https://www.zalando.pl/unique-suknia-balowa-light-beige-ui021c01j-a11.html
https://www.zalando.pl/unique-dluga-sukienka-bialy-ui021c00b-a11.html

https://www.zalando.pl/mascara-sukienka-koktajlowa-ivory-m0921c00y-a11.html

https://www.zalando.pl/luxuar-fashion-suknia-balowa-ivory-lx021c012-a11.html
https://www.zalando.pl/zetterberg-dluga-sukienka-creme-ze021c00y-a11.html

https://www.zalando.pl/unique-suknia-balowa-light-beige-ui021c013-a11.html


https://www.zalando.pl/unique-sukienka-koktajlowa-light-beige-ui021c01c-a11.html

https://www.zalando.pl/unique-suknia-balowa-light-beige-ui021c017-a11.html
https://www.zalando.pl/unique-suknia-balowa-light-beige-ui021c01i-a11.html
https://www.zalando.pl/unique-sukienka-koktajlowa-light-beige-ui021c01d-a11.html 

https://www.zalando.pl/unique-suknia-balowa-light-beige-ui021c01g-a11.html    

  
https://www.zalando.pl/unique-suknia-balowa-light-beige-ui021c01e-a11.html

czwartek, 9 kwietnia 2015

Bielizna na noc poślubną

Myśląc o ślubie zastanawiamy się nad tym jak będzie wyglądał ten dzień. A czy myślimy o tym,jak wyglądać będzie NOC ;) ? Ja szczerze mówiąc też się nie zastanawiam jakoś szczególnie,ale w sumie skoro jest okazja do zakupu ładnej bielizny,to dlaczego by z niej nie skorzystać. Niezależnie od tego w jaki sposób będzie wykorzystana. Mnie zachwyca bielizna z OYSHO. Mają delikatne,urocze kompleciki. Może nie jest to marznie brafitterek,ale myślę,że na jedną noc nikomu takie cudeńko nie zaszkodzi ;)
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony internetowej www.oysho.com
http://static.oysho.net/6/photos2/2015/V/3/1/p/0171/190/959/0171190959_1_1_3.jpg?t=1424100699743

środa, 25 marca 2015

Kilka rzeczy, czyli co zrobić ze sobą do ślubu?


Witam Was znów po długiej przerwie :) Przyznam szczerze, że przez ten miesiąc miałam sporo roboty,ale mam nadzieję,że już uda mi się wrócić.
W ostatnich dniach miałam sporo czasu na zajęcie się ślubnymi sprawami. Dwa razy zaliczyłam salony z sukniami, wynalazłam wreszcie kamerzystę - kolejna po fotografie i sukni rzecz, która jako niespełnionej artystce spędza mi sen z powiek,bo musi "no przecież być idealna!". Zdaję sobie sprawę,że idealność ubioru,zdjęć czy filmu w przeważającej mierze zależy jednak od kunsztu wykonującego daną usługę,a nie od fotogeniczności nas, czy naszego chłopa,dlatego też spędzam nad tym zdecydowanie więcej czasu niż powinnam. I o ile w kwestiach muzyki,menu,atrakcji jestem w stanie iść na duże ustępstwa,tak na tym polu zmieniam się w bridezillę.
No właśnie... zdałam sobie sprawę,że to już w sumie troszkę tylko ponad rok do wielkiej biby nazywanej weselichem a dziewięć miesięcy do cywilnego. Przez pewien czas odmierzaliśmy z chłopem czas na zasadzie "Aaaa, jak teraz zajdę w ciąże, to zdążę urodzić do ślubu". Tak żartowaliśmy. Teraz już nie żartujemy, zaczyna się stres.:D
Co do tej pory udało nam się załatwić?
Niewiele. Siebie. Sukienkę na cywilny dla mnie. Muszkę na kościelny dla niego. Buty na kościelny dla mnie. Kilka sztuk do dekoracji. Nie mamy żadnej umowy, bo mamy problem z nakłonieniem sali do stwierdzenia czy nasz termin na pewno jest wolny. Więc w sumie nawet terminów nie mamy.No cóż. Nie powiem, żeby mnie to strasznie stresowało,na pewno nie teraz.
W każdym razie. Co chciałabym zrobić jeszcze do ślubu? Nie,nie te banalne "10 rzeczy, które KONIECZNIE musisz zrobić zanim wyjdziesz za mąż", w których jest seks z nieznajomym, upicie się do nieprzytomości czy weekend w SPA. Nie o tym mówię.

1. Dojść do naturalnego koloru włosów - swojego czasu zafarbowałam je henną i to był błąd. Przeklinam wszystkie blogi włosomaniaczek, które mnie do tego nakłoniły, przeklinam wszystkie fora, gdzie pisali, że to fajne i super. Było super i fajnie. Do momentu aż chciałam to cholerstwo wypłukać. Niezależnie co zrobię, rudy połysk jest ze mną wszędzie.Lubię rudy, lubię siebie w rudym, nawet charakter mam trochę rudy, ale chcę ten rudy mieć pod kontrolą. A może rudy nie daje się kontrolować?

2. Wyhodować piękne, długie paznokcie- na razie nie są ani piękne,ani długie. Są znośne, dość krótkie i zniszczone latami mojej cholernej nerwicy. Biedactwa znoszą wszystkie moje humorki podatnie wystawiając się na skubanie, rwanie i drapanie. Koniec z tym. Do ślubu mają być idealne i dość długie (ze 2 mm nad opuszek chyba będzie okej ?),żebym nie musiała się w płaczu i bólu zmuszać do pójścia z krótkimi. Mam teorię, bardzo negującą tipsy,niezależnie od ich "naturalności", więc tego rozwiązania nie dopuszczam. Dla mnie to zawsze wygląda tragicznie. I już.

3.Schudnąć - no oczywiście... Najlepiej z 10 kg, ale 5 też mnie usatysfakcjonuje. Kroki poczynione- dieta jest, siłownia jest. Czekamy na efekty,.

4. Nie opalić się ani trochę - jestem wampirem, mimozą, truposzkiem. Jak zwał tak zwał, w każdym razie słońcofobem. Nie lubię lata, słońca ani opalenizny. Mam nadzieję do ślubu straszyć najbielszą możliwą cerą, jaką się da.:D

czwartek, 26 lutego 2015

Ozdobowy zawrót głowy

Mama chciałaby welon, babcia diadem (!!!), ciocia to w ogóle uwielbia kwiaty wpięte we włosy,a kuzynka gdzieś tam u kogoś widziała "takie fajne coś,co się wpina za uchem i przechodzi jakby przez czoło". Ozdób głowy dla panny młodej jest multum. Niesamowity wybór i różnorodność powoduje, że chciałoby się brać ślub nie raz,a przynajmniej 10 razy.
Po kolei :

1. Welon - najczęściej kojarzone z panną młodą nakrycie głowy i chyba wciąż najczęściej ubierane. Welonów mamy mnóstwo, są krótkie,długie, katedralne. Są upięte na czubku głowy,wyglądające jak koczkodan, są subtelnie spływające ,są upięte z tyłu, są zasłaniające twarz. Dla każdego coś dobrego. Spotkałam się ze stwierdzeniem,że "nie będę ubierać na głowę firanki". Coś w tym jest,ale... dla mnie firanka ma niezaprzeczalny urok. :) Coś mnie zawsze wzrusza w tych welonach, może fakt, że mają chronić nas od złego, może zaś to, że prawdopodobnie to jedyny dzień w życiu,kiedy takowy założymy. W każdym razie - ja jestem jak najbardziej ZA, welony uwielbiam i zdecydowanie mam zamiar założyć na swój ślub. :)
www.elizabethannedesigns.com
www.tulipbridal.com

2. Wianek - zgodnie z tematyką bloga - najbardziej rustykalne nakrycie głowy dla oblubienicy. :D Niesłychanie urocze,dziewczęce. Jestem fanką wianków na równi z welonami. Kocham zarówno te drobniutkie, z małych kwiatuszków, trochę komunijne, jak i na wypasie, potężne korony z dużych i mięsistych pąków. Wianek ma jedną wadę - nie każdemu pasuje. O ile welon raczej dopasujemy do każdego typu urody o tyle wianek ma swoje wymagania. Moje osobiste odczucie jest takie, że jednak tutaj wiek panny młodej może mieć znaczenie.Nie chodzi o żadną symbolikę, po prostu wianek kojarzy się z wczesną dziewczęcością, więc panny młode wyglądające na więcej niż 20-coś lat mogą czasem wyglądać nienaturalnie. Oczywiście wszędzie są wyjątki :) Ja jednak polecałabym wianki tym, które mają dziewczęce rysy twarzy, nie ostre.
passionforflowers.net

blog.wedalert.com 
charleston.thescoutguide.com
3. Opaska - Opaski mogą mieć różne postacie. Najczęściej widuję takie z ozdobami z perełek,z kwiatami, z dopiętym fascynatorem, z kryształkami. Bardzo ładny dodatek, który wpasowany w całość stylizacji świetnie ją uzupełni.Najbardziej podoba mi się połączenie opaski ze stylem retro - ma to wtedy niesamowity klimat. Możemy też postawić na ozdobę schodzącą nisko na czoło. Do takiej jednak opcji musimy mieć regularne rysy twarzy i -przede wszystkim- dość szczupłą buzię. Niestety, ale tego typu dodatki na okrągłej buzi mogą sprawić, że będzie ona wyglądać karykaturalnie.
shefinds.com
percyhandmade.com

www.bhldn.com
www.eleganceandenchantment.com

ciechanowinaczej.pl
4.Fascynator - mi osobiście przypominają pierzastego ptaka,który usiadł na głowie panny młodej, jednak rozumiem że do niektórych stylizacji nie pasuje nic innego,jak to, albo panna młoda jest fanką futurystycznych klimatów. Przede wszystkim fascynatory pasują do stylizacji nowoczesnych, prostych, gdyż same w sobie są dość ozdobne. Na pewno nie bierzcie pod uwagę tej ozdoby, jeśli Wasza suknia jest zwiewna i romantyczna. To po prostu ze sobą nie gra.
twojasuknia.pl


5. Pojedynczy kwiat we włosach - trochę styl hiszpański, trochę jak księżniczka od Disneya. Nie jestem fanką tego rozwiązania,ale nie można zaprzeczyć, że niektórym pannom młodym pasuje niesamowicie. :) Trzeba tylko uważać na dobór kolorów-rudzielce niech nie wpinają we włosy mocnego różu i czerwieni, brunetki białych kwiatów.
etsy.com 
styloss.com

6.Woalka -świetna do stylizacji w stylu lat 60-tych. Niesamowicie gra z krótką sukienką :)
galleryhip.com